Elżbieta Zagrodzka Elżbieta Zagrodzka
202
BLOG

By życie miało odcień błękitu!

Elżbieta Zagrodzka Elżbieta Zagrodzka Rozmaitości Obserwuj notkę 4

Kiedyś, kiedy w latach osiemdziesiątych chodziłam do szkoły średniej, moja koleżanka z Ogólniaka wymyśliła dowcip: Gdyby życie miało d..., to bym je kopła. Myśmy się wtedy z tego bardzo śmiały. Dziś ten dowcip powiedziany w towarzystwie nikogo nie śmieszy. Dla wielu stanowi on odbicie prawdziwych przeżyć wielu ludzi, a liczba tych ludzi stale rośnie. Życie wielu ludzi przytłacza i nierzadko to przytłaczające życie odbija się na zdrowiu psychicznym wielu ludzi. Czy cechą chorych na depresję jest to, że nie umieją się śmiać?

Jan B. z Lubina / woj. Dolnośląskie/ był dzieckiem szczęścia, tak mówili o nim znajomy. Mówił, że biadolenie jest cechą nieudaczników życiowych i śmiał się z takich ludzi. Opowiadał dowcipy o ludziach, którym w życiu nie wyszło i śmiał się z chorych na depresję mówiąc, że chorzy psychicznie to ludzie...opóżnieni umysłowo. Z dnia na dzień nieoczekiwanie życie mu się posypało. Zwolnili go z pracy, bo redukowano zatrudnienie, a on mając już pięćdziesiątkę za stary był dla pracodawcy. Odeszła od niego żona,  a  z córkami stracił kontakt: jedna mieszka za granicą, a druga wprawdzie mieszka w Lubinie, ale rzadko odwiedza ojca. Jan C. załamał się z powodu niepowodzeń. Z początku nie były to niepokojące objawy. Stracił zaintersowanie rozrywkami, przestał się spotykać ze znajomymi i dbać o swój wygląd. Z czasem jednak objawy zaczęły się robić coraz bardziej niepokojące. Przestał jeść i było mu wszystko jedno czy jadł czy nie. Przestał się w ogóle myć i po prostu śmierdział. Cały dzień tylko by spał albo leżał na kanapie przy włączonym telewizorze, ale nań nie patrząc tylko mając oczy bezmyślnie wbite w sufit. W końcu córka namówiła go na wizytę u psychiatry. Lekarz u niego stwierdził depresję kliniczną i dał mu leki psychotropowe. Jan C. je brał, ale polepszenia nie było. Jednego dnia połknął całe opakowanie i napisał list, by córka nie miała mu tego za złe, ale nie potrafi już żyć i odchodzi. Córka przyszła w samą porę i odratowano go. Znalazł się na leczeniu w szpitalu psychiatrycznym i złożył wniosek o rentę z tytułu całkowitej niezdolności do pracy. Podobno przy depresji renta się należy...Czy ZUS go uzna za niezdolnego do pracy?

Depresja jest często bagatelizowana. Ludzie zdrowi nie rozumieją ludzi chorych. uważają, że to tylko fanaberia, albo histeria, udawana zwykle przez ludzi, którym nic się nie chce robić. Rzeczywiście depresję jest bardzo ciężko rozpoznać. Depresja nie ma objawów typowych dla chorób psychicznych z rodziny psychoz. Nie ma urojeń i omamów, nie ma zaburzeń w myśleniu, chory nie tworzy neologizmów, co jest typowe dla schizofrenii. Jednakże depresja kliniczna / nazwa odróżniająca od stanów depresyjnych, które jeszcze nie są chorobą/  to ciężka choroba psychiczna. Podstawowe cechy depresji klinicznej to wycofanie się z życia, apatia, znużenie życiem. Depresja kliniczna bardzo często kończy się samobójstwem, bo ciężko jest ją leczyć. Depresja podobnie jak schizofrenia nie jest całkowicie uleczalna, ma tylko okresy remisji. Niestety, w ostatnich latach obserwuje się wzrost zachorowań na depresję. Co jest tego przyczyną?

Niedawno przeczytałam ciekawy artykuł " Wkurwiony jak Polak, wkurwiona jak Polka". Autor artykułu zauważył, że Polaka bardzo dużo rzeczy tak denerwuje, że już nawet nie da się o nim mówić wnerwiony, a właśnie wkurwiony. Co tak denerwuje Polaków?

A no Polaków tak wnerwia życie w kapitaliżmie, codzienna walka o byt, zmaganie się ze znieczulicą ludzi z roku na rok coraz bardziej obojętnych na przeżycia drugiego człowieka. Dla Polaka ta sytuacja jest tym bardziej stresogenna, gdyż Polak żyjąc 45 lat w realnym socjaliżmie był przyzwyczajony, że państwo za niego myślało. Miał stałą pracę, miał zapewnioną płacę i małą stabilizację, która mu zupełnie wystarczała. A wraz z upadkiem socjalizmu pojawiło się bezrobocie, pojawiło się zjawisko kantowania przez pracodawcę pracownika, pojawiła się możliwość eksmisji z mieszkania na bruk i...utrata przez Polaka gruntu pod nogami. Dziś Polak ma możliwości i to nawet zrobienia wielkiego majątku, ale...musi ruszyć głową. Olga Lipińska w kabarecie z lat dziewięćdziesiątych powiedziała ustami panny Haneczki : " A na co Polak ma ruszać głową? Jak Solidarność była tak mądra, że obaliła Komunę, to niech teraz rusza głową, by ludziom było lepiej." No i niestety, wiele ludzi tak ciągle myśli, choć już w kapitaliżmie żyjemy ćwierć wieku. I wielu ludzi niepowodzenia życiowe przypłaca załamaniem nerwowym. Rośnie liczba przypadków depresji klinicznej...

Dziś w Polsce wierzący Polak żyje odbywającymi się w Polsce Światowymi Dniami Młodzieży Katolickiej. To święto wiary, święto wspaniałych więzi między ludzkich. I wielu ludzi się cieszy z tych dni i wizyty papieża w Polsce. A symbolem wiary Polaka w lepsze jutro niech będzie piękny , spontaniczny uśmiech prezydentowej Dudowej na mszy odprawianej przez papieża Franciszka. Psychologowie katoliccy uważają, że człowiek, który ma wiarę, rzadziej zapada na choroby psychiczne, zwłaszcza na te jak depresja związane z wycofaniem się z życia, bo ma optymistyczny stosunek do życia i wiarę, która go uskrzydla. Nie będę dyskutowała z tymi poglądami. Jeżeli jednak gorąca wiara leczy depresję, to ją popieram i...nie śmieję się z ludzi wierzących nazywając ich dewotami.  ŚDM - Święto Wiary i Radości - Ile z tego święta zostanie na dalsze życie? To zależy od nich. Walczmy, bo warto, by twierdzenie: Gdyby życie miało d..., to bym je kopła, było tylko dowcipem z przeszłości! Walczmy o to, by życie miało odcień błękitu!

Podchodzę życzliwie do wszystkich, co mają coś mądrego do powiedzenia.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości